Jaki typ kuchni wybrać?

Kupno mieszkania, wybór nowego lokum do wynajęcia lub budowa domu – w każdym z powyższych przypadków rodzi się wiele pytań o kluczowe dla nas rozwiązania i udogodnienia. Bliżej centrum czy bliżej natury? Ile będzie kosztować? Jaki będzie dojazd? Parter czy piętro? Wanna czy prysznic? Czy jest miejsce parkingowe? A balkon? A piwnica? Ile będzie pokoi? Jaki metraż? Tę wyliczankę można by ciągnąć bez końca. Każdy kto ma za sobą przeprowadzkę i poprzedzające ją wybory, zna ją na pamięć. Tym, którzy jeszcze nie zdecydowali jaki typ kuchni wybrać, przybliżmy różne warianty.
W ostatnich latach modne stały się mieszkania typu studio. Otwarta przestrzeń, drzwi ograniczone do minimum (wejściowe i do łazienki), żadnych barier ani granic. Przedpokój, salon, kuchnia i jadalnia tworzą jedno duże pomieszczenie. Kompletna odskocznia od ciasnych klitek, tak popularnych w minionej epoce. I wcale nie chodzi tu o metraż – często są to właśnie kawalerki. Jednak brak ścian wewnątrz mieszkania czyni studio wyjątkowo przestronnym. To dobry wybór zwłaszcza dla singli. W przypadku pary, a tym bardziej rodziny z dziećmi takie rozwiązanie może okazać się dość kłopotliwe. Od czasu do czasu każdy potrzebuje odrobiny intymności, własnego azylu, w którym może się zaszyć. Na co dzień również potrzebujemy oddzielnych pomieszczeń, gdy poszczególni domownicy oddają się innym zajęciom. Gdy wspólnie oglądamy film jeden pokój doskonale się sprawdzi, ale już gdy jedna osoba chce zasnąć, a druga woli jeszcze chwilę poczytać książkę lub popracować, zapalona lampka może stanowić problem. Gdy dzieci idą spać, wygodniej je położyć w oddzielnym pokoju, by nadrobić domowe obowiązki i przypadkiem ich nie obudzić. A niezapowiedziani goście? Cudownie byłoby być perfekcyjną panią domu, ale nie oszukujmy się, nie każdemu się to udaje, a już z pewnością nie zawsze. Wtedy ukrycie domowego rozgardiaszu w postaci niewyprasowanych ubrań za zamkniętymi drzwiami zdaje się być istnym wybawieniem.
Czy zatem żyjąc z kimś, musimy rezygnować z przestrzeni? Oczywiście, że nie. Nawet w małym mieszkaniu połączona kuchnia z salonem będzie rzecz jasna znacznie bardziej przestronna niż dwa osobne pomieszczenia. Czy to jednak dobre rozwiązanie? Jak zawsze- zależy dla kogo. Niektórym mogą przeszkadzać zapachy lub hałas, w końcu nie zawsze można ich uniknąć w trakcie gotowania. Dla innych niepozmywane naczynia mogą być krępujące w razie niezapowiedzianej wizyty. W przypadku kuchenki gazowej istnieje ryzyko pojawienia się tłustego osadu na meblach. Jednak warto przemyśleć opcję otwartej kuchni, zamiast od razu ją skreślać.
Dawniej kuchnia była li i jedynie miejscem przygotowywania posiłków. Zajmowała się tym służba i zamożna pani domu co najwyżej zaglądała tam, by wydać dyspozycje. Zresztą jeszcze przed wojną brakowało wielu udogodnień, które dziś są dla nas nieodzowne. Kuchenki elektryczne lub gazowe, piekarniki, lodówki, zmywarki – dziś nie umiemy sobie wyobrazić bez nich kuchni. To one oszczędzają nam masę pracy, ale również brudu i bałaganu. Mało komu też przyjdzie obecnie do głowy własnoręcznie oprawiać zwierzęta, skrobać ryby czy skubać ptactwo. To wszystko jest od dawna przeżytkiem. Czemu by więc wciąż obstawać przy zamkniętej kuchni, skoro obecnie nie jest już to konieczne? Dziś często kuchnia jest właśnie sercem domu. Miejscem, gdzie cała rodzina gromadzi się wokół stołu przy wspólnych posiłkach. To tu wspólnie pieczemy pierniczki na Boże Narodzenie i malujemy pisanki na Wielkanoc. Dla wielu z nas gotowanie sprawia też po prostu przyjemność, zwłaszcza gdy się nią dzieli. Wspólne przygotowanie posiłku może zmienić nudny obowiązek w przyjemnie spędzony czas, budowanie relacji, a nawet grę wstępną. Jak widać, więcej miejsca z pewnością się przyda. Nie zapominajmy też o życiu towarzyskim. Izolując kuchnię od świata izoluje się automatycznie również kucharkę, a tą współcześnie zwykle jest pani domu. Każdy z nas na pewno zna imieniny cioci lub babci, na których szanownej solenizantki prawie nie widać, bo ciągle przygotowuje i podaje kolejne dania. Kuchnia z salonem z łatwością rozwiązuje ten problem. Gospodarze mogą spokojnie spełniać swoje obowiązki nie przerywając rozmowy z gośćmi, a bliscy przyjaciele mogą swobodnie w tym pomóc. W końcu nie od dziś wiadomo, że najlepsze imprezy są w kuchni. Obecnie mało kto, zwłaszcza w miastach, może sobie pozwolić na oddzielną kuchnię, jadalnię i salon. Połączenie tych pomieszczeń w jedno daje zupełnie nowe możliwości i często okazuje się idealnym rozwiązaniem. Przez coraz większe tępo życia mamy coraz mniej czasu dla siebie nawzajem. Dlaczego by więc tych chwil, które nam zostają nie spędzić obok siebie, bez rozdzielania ścianami? Wtedy nawet gdy zajmujemy się różnymi rzeczami możemy ze sobą rozmawiać czy żartować. Łatwiej też pomóc komuś kogo się widzi, kto jest blisko.
Kuchnia z salonem nie tylko więc optycznie powiększa mieszkanie ale też sprzyja budowaniu więzi i ułatwia wspólne spędzanie czasu oraz dzielenie się obowiązkami. To jaki typ kuchni należy wybrać jest tylko jednym z dylematów przed którymi stajemy, gdy aranżujemy nasze cztery kąty. Zakup lub wynajem nowego mieszkania, generalny remont czy budowa domu zawsze niosą ze sobą wiele wątpliwości i dylematów. Często decyzja nie jest łatwa, zwłaszcza gdy ma się świadomość, jaki wpływ będzie miała na nasze życie, często na wiele lat. Kolejny stopień trudności pojawia się, gdy o życiowych wyborach trzeba postanowić wspólnie. Wtedy nierzadko dochodzi do konfliktu różnych charakterów, marzeń i doświadczeń. To co dla jednych jest oczywistością i warunkiem decydującym dla innych może być kompletnie nieistotne. Dobry kompromis wymaga nie tylko ustępstw ale i rozmowy, a przede wszystkim zrozumienia drugiej strony, jej oczekiwań i priorytetów. Może się wydawać, że życie rodzinne, w tym również tworzenie nowego domu to nieustanne wyrzeczenia.Praca zespołowa nie musi być jednak wadą. Co dwie głowy to nie jedna. Razem można znaleźć znacznie więcej rozwiązań, a co za tym idzie znaleźć najlepszą opcję.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here